Była, obejrzałam,nawet się głupia popłakałam ale taka ze mnie sentymentalistka rycząca na filmach tego typu. Film na faktach, rewelacyjny Martin Henderson, juz nie tylko piękny chłopaczek ale i aktor...Piekna Francja, patos odwagi... Nie wiem czy pamiętacie tekst z ,, Byliśmy żołnierzami"- ,, wojna to nie ideologia, to walka za życie kolegi za moimi plecami , tego obok i przede mną"...
Właśnie...
Cieszyły oczy zdjęcia walk lecz lepszych o temetyce lotniczej, jak w ,,Helikopter w ogniu", to jednak nie widziałam...
Smieszyły tylko komputerowe wstawki, komputerowe ludziki roztrzaskujące się o ziemię i sztywni, oczywiście brzydcy i źli Niemcy...
Ale warto, warto popatrzeć i zastanowić się czy mnie samą(ego) stać byłoby na traka odwagę...
Ale zadawać to pytanie w czasie pokoju chyba jest tak naprawdę niepotrzebne....
I oby tak już pozostało.